Dawno żadna książka tak mnie nie wzruszyła. I wcale nie dlatego, że ktoś ginie, choruje bądź dzieje się inna tragedia. Nie. W Jeżynowym Grodzie wszystko układa się w pozytywny scenariusz. Nawet jeśli jakaś myszka odejdzie za daleko od domu, wszyscy ruszają na poszukiwania i szybko znajdują zgubę, całą i zdrową. Nawet jeśli odważne myszki wyruszą w podróż na Wysokie Wzgórze i utkną tam z powodu złej pogody, to i tak wrócą do domu szczęśliwie już następnego dnia i grzejąc się przy ogniu, będą opowiadać pozostałym myszkom, jakież to przygody im się przytrafiły. Chciałoby się mieć takich sąsiadów, żyć w takim miasteczku czy wsi. Być taką radosną myszką.
Ciepło w sercu
Po dziesiątkach, setkach lektur, które często bazują na skrajnych emocjach czytelnika, a przede wszystkim na tragediach, po atakujących nas każdego dnia tysiącach komunikatów i bodźców różnego rodzaju, wizualnych, dźwiękowych, słownych, ta publikacja była dla mnie jak głęboki, relaksujący oddech, jak ciepła słoneczna kąpiel. Wytchnienie. Już po przeczytaniu pierwszych stron poczułam ciepło w sercu i lekki uśmiech na twarzy. Moje mięśnie się rozluźniały, troski codzienności odchodziły w kąt. Ten bezpieczny mysi świat porwał mnie bez reszty. Pomyślałam, że bardzo chętnie zamieszkałabym w Jeżynowym Grodzie, zbierała owoce i wygrzewała łapki na słońcu. Ba! Ja tam byłam podczas lektury! I było mi bardzo, bardzo dobrze. Taka miła lekturowa odskocznia na pewno przyda się każdemu, małemu i dużemu.
Zawartość tomu
W ciężkim tomiszczu, wydanym właśnie przez Znak Emotikon – 37 lat po premierze pierwszej mysiej opowieści Jill Barklem, a 23 lata po premierze ostatniej zamieszczonej w tym zbiorze – znalazło się osiem historii. Cztery pierwsze, wydane w oryginale w 1980 r., poświęcone są każdej z pór roku. Dodatkowe cztery, stworzone przez autorkę w późniejszych latach (1983-1994), opowiadają kolejne perypetie myszek. Wielka szkoda, że tak długo musieliśmy czekać na polski przekład, ale wielka radość, że już jest i że jest tak znakomity! Słowa uznania należą się tłumaczce, Katarzynie Szczepańskiej-Kowalczuk, za idealnie gładką lekturę i za pomysłowe imiona bohaterów. Jako ciekawostkę dodam, że na podstawie opowieści Barklem został stworzony równie uroczy serial animowany, w Polsce znany pod tytułami „W Jeżynowym Grodzie” i „Mysia Dolina”.
Beztroskie życie myszek
Każda z czterech pierwszych opowieści pokazuje życie myszek w różnych porach roku. Obserwujemy, jak wiosną wszyscy świętują urodziny Fredzia podczas pikniku. Latem zaglądamy do młyna i mleczarni, i jesteśmy świadkami na pięknym ślubie Makóweczki Bystrzyckiej oraz Derenia Mączniaka. Jesienią razem z myszkami zbieramy nasiona, orzechy, korzonki i owoce do spiżarni i szukamy zagubionej Prymulki, a zimą grzejemy się przy kominku i urządzamy wspaniały Śnieżny Bal. Z jednej strony obserwujemy codzienność samowystarczalnych myszek, a z drugiej każda z tych historii rozgrywa się wokół jakiegoś ważnego wydarzenia, uczestniczymy więc także w świętach i wyjątkowych chwilach. W kolejnych czterech opowieściach myszki odkrywają tajemnicze schody i świętują Środek Zimy, tkają koce i wędrują na Wysokie Wzgórze, żeglują do Piaszczystej Zatoki po sól i urządzają nowy domek-niespodziankę dla Makóweczki i jej malutkich dzieci.
Bohaterowie noszą urocze imiona i nazwiska: Fredzio, Stokrotka, pani Chrupiskórka, Koniczynka, Bazia, Prymulka, Pestusia, państwo Jabłuszkowie czy państwo Żabuchowie. Jest nawet lady i lord Drewienko! W książce pojawiają się także oryginalne potrawy. Myszki, zwłaszcza te małe, lubią smakołyki, a w Jeżynowym Grodzie jest co podjadać. Pierwiosnkowe ciasteczka, zupa z kasztanów, chłodnik z rzeżuchy, świeża sałatka z mleczy, galaretka jeżynowa, leguminy. I coś dla dorosłych: białe wino pierwiosnkowe, łąkowe słodkie oraz z czarnego bzu i gorący jeżynowy poncz. Pyszności!
„Myszki wkrótce zaczęły zaglądać do Składziku w Pniu, żeby zabrać mąkę koniczynową, miód, brandy z jeżyn, mak i inne smakołyki potrzebne na piknik. Pani Chrupiskórka upiekła wielki tort z orzechów laskowych przełożony warstwami gęstego kremu, a mama Fredzia go ozdobiła. Pani Jabłuszko zrobiła swoje słynne puddingi pierwiosnkowe.” [s. 26]
Wszystko opisane jest pięknym, literackim językiem, lekkim jak piórko. Kolejne słowa płyną miękko, jedno za drugim, a od czasu do czasu pojawiają się takie perełki, jak butonierka, łasowanie, takielunek czy frapujący. Barklem stworzyła niezwykły, magiczny mysi świat, pełen radości zarówno z codziennych zajęć, jak i z wyjątkowych uroczystości i przygód, pełen magnetyzujących czytelnika szczegółów. Świat piękny i beztroski, z bohaterami mocno ze sobą związanymi, współodczuwającymi i współdziałającymi. Świat idealny, którego powstanie wyjaśnia we wprowadzeniu:
„Jeżynowy Gród to mój idealny świat. Myszki żyją w nim w zgodzie z naturą, czyli tak, jak moim zdaniem żyć się powinno. Wykorzystują i cenią sobie wszystko, co rośnie wokół nich. Myszki kochają się nawzajem i opiekują się sobą, ale nie są wyłącznie chodzącą zacnością i powagą. Umieją też dobrze się BAWIĆ. Czas upływa im na piknikach, spotkaniach, przyjęciach i wycieczkach” [s. 6]
Magia ilustracji
Ilustracje po pierwszym, szybkim obejrzeniu nie wzbudziły mojego zachwytu. Byłam świeżo po lekturze kilku komiksów oraz książek dla dzieci o zgoła innej stylistyce, mocno graficznych, współczesnych. Jednak gdy zagłębiłam się w jeżynowy świat, ilustracje roztoczyły nad książką swoją magię. Pasują idealnie i można im przypisać te same przymiotniki, co opowieściom: ciepłe, pozytywne, idylliczne, tchnące spokojem i beztroską radością. Barklem ma uroczą kreskę, a niezwykła dbałość o detale nadaje jej pracom wyjątkowego charakteru. Przyjrzyjcie się drobnym szczegółom, mysim noskom i wąsikom, warstwom ubranek, kwiatom i trawie. Autorka pięknie uchwyciła zwierzęta i roślinność, wnętrza domków i krajobrazy. Tutaj każde źdźbło trawy i każdy jeżynowy kolec ma swoje miejsce. Każda łapka, wąsik i ogonek uruchamiają wyobraźnię i pozytywne emocje.
Niektóre ilustracje są całostronicowe lub nawet rozmieszczone na dwóch sąsiadujących stronach, inne są mniejsze, przedstawiają małą scenkę, jedną myszkę lub jakiś przedmiot. Barklem chętnie wykorzystuje przekroje, pokazując w ten sposób wnętrza mysich domków czy spiżarni. Dzięki temu czytelnik może zobaczyć wszystkie pomieszczenia i to, co kryje się w każdym z nich. Tutaj również zachwyca niesamowita szczegółowość. Zajrzyjcie do spiżarki i zobaczcie, ile tam smakołyków! Słoiki z konfiturami, kosze z owocami, pęczki suszonych ziół, grzyby wiszące na nitce, orzechy. W kuchni piętrzą się filiżanki, spodki, serwetki i imbryki, a w mleczarni kręgi sera i chusty z twarogiem. Każde krzesło, fartuszek, ciasto, każdy najmniejszy przedmiot, został tu pokazany. Jeśli byłby myszkom potrzebny w prawdziwym życiu, musiał znaleźć się także w książce.
Dzięki tak szczegółowym ilustracjom można sobie dopowiedzieć dużo ciekawych rzeczy o życiu myszek, co nadaje dziełu Barklam dodatkowej wartości. Każdą scenkę można długo i z przyjemnością oglądać, szukając kolejnych ukrytych detali i smaczków. Mnie bardzo spodobał się jeszcze jeden zabieg. Duże ilustracje umieszczone są w ramkach, ale tak samo jak grzeczne myszki czasem lubią trochę popsocić, tak i ilustracje troszeczkę wymykają się z tych ram. Jeśli dobrze się przyjrzycie, zauważycie, że z każdej coś wychodzi poza linię, na margines, przełamując w ten sposób ustalone dla ilustracji miejsce. A to listek się wychyla, a to dżdżownica albo mysi ogonek, jabłko czy kartka otwartej książki. To kapitalny zabieg, który dodaje i tak fantastycznym ilustracjom jeszcze więcej smaku.
Ochy i achy, ogonki i łapki
Książka została bardzo ładnie wydana. Twarda oprawa, duży format (ok. 20 x 25 cm), duża, czytelna czcionka i przyjemny, gruby papier. Wszystko to sprawia, że tom, mimo niespełna dwustu pięćdziesięciu stron, jest bardzo ciężki, ale zapewniam, że po lekturze będzie wam na sercu i duszy bardzo przyjemnie i lekko.
Nie ukrywam – rozpływam się w zachwycie! Myślałam, że będzie to kolejna książka dla dzieci z przyjemnymi opowiastkami o życiu zwierząt, a okazało się, że to dzieło naprawdę wyjątkowe, tak w warstwie tekstowej, jak i graficznej. Opowieść miękka jak mech, ciepła jak złocisty zachód słońca, pachnąca pierwiosnkami i dojrzałymi jeżynami, rozbrzmiewająca szelestem traw, tupotem mysich łapek i radosnymi piskami. Ta książka powinna znaleźć się w biblioteczce każdego malucha (i dorosłego też!), może nawet w kanonie lektur szkolnych. Możemy się z niej uczyć szacunku i miłości do natury oraz do siebie nawzajem, czerpania radości z życia, nawet z najdrobniejszych, najprostszych i najzwyklejszych spraw.
W skrócie...
PLUSY
+ opowieści pełne ciepła, szacunku dla przyrody i wszystkich istot
+ dobre wzorce zachowań dla dzieci
+ książka pełna pozytywnej energii, idylliczna
+ brak przemocy, tragedii, smutku
+ piękny język
+ zabawne imiona i nazwiska mysich bohaterów
+ ładne wydanie z licznymi uroczymi, niezwykle szczegółowymi ilustracjami
MINUSY
- objętość, format, dobry papier i twarda oprawa powodują, że książka jest dosyć ciężka
Jill Barklem, „W Jeżynowym Grodzie” (oryg. The Complete Bramby Hedge), Znak Emotikon 2017, 248 s., cena: 49,90 zł.
Książka na stronie wydawcy: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,89098,W-Jezynowym-Grodzie
* [wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z opisywanej książki]