Wśród polskich książek kulinarnych dla młodych czytelników szczególnie wybijają się trzy pozycje dwóch autorek: „Gratka dla małego niejadka” Emilii Dziubak (o której wkrótce postaram się napisać) oraz „Ciasta, ciastka i takie tam” i „Z działki, z lasu i takie tam” Agaty Królak. Cechuje je ciekawa forma graficzna i oryginalny pomysł. Zamieszczone w nich przepisy nie są może bardzo odkrywcze, ale w książkach dziecięcych nie jest to minus. Ma być prosto. Poza tym forma i opowieść rekompensują ewentualne treściowe braki. Do tej wielkiej trójki dołączyła niedawno kolejna publikacja – wysmakowany „Alfabet ciast” Zofii Różyckiej. Książka ta nie została wydana z myślą o dzieciach. Jest jak najbardziej dorosła. Czy raczej – dojrzała. Ale format, szata graficzna oraz prostota przepisów zdecydowanie podpasują także dziecięcemu odbiorcy. Ja jestem zachwycona. Takich książek kulinarnych zdecydowanie w księgarniach brakuje!