Z końcem czerwca przyszło lato, a wraz z nim kolejna publikacja Anny Czelej z cyklu „W kuchni Pięciu Przemian”. Latem jemy więcej lekkich sałatek i surówek oraz chłodników. Raczymy się orzeźwiającymi koktajlami, a także owocami i warzywami zerwanymi prosto z drzewa lub krzaczka. W tej książce znajdziecie mnóstwo prostych przepisów na potrawy wykorzystujące letnie bogactwo natury – potrawy wegetariańskie, a często także bezglutenowe. Cieszcie się smakami lata i wzmacniajcie swoją wewnętrzną energię dzięki gotowaniu według Pięciu Przemian. Wakacje to dla wielu osób czas błogiego lenistwa, ale też dobry moment, by nauczyć się czegoś nowego i zrobić coś dobrego dla swojego organizmu!
Anna Czelej od ponad dwudziestu lat gotuje według Pięciu Przemian. Jej wiedza w tym temacie jest imponująca, ale w „Lecie...” zamiast teorii znajdziecie głównie praktykę. Na początku książki został zamieszczony spis treści, zawierający także wszystkie przepisy, a następnie krótki, sześciostronicowy wstęp. Autorka pisze w nim o charakterystycznych elementach letniej pory roku – świeżych owocach i warzywach, wyższej temperaturze, długich dniach. Wyjaśnia jakimi kryteriami w doborze odpowiednich w danej chwili produktów spożywczych kieruje się tradycyjna medycyna chińska. Zachodni dietetycy opierają się na liczbie kalorii oraz zawartości witamin i minerałów, a TCM bierze pod uwagę kryteria yin-yang, które nie są oderwane od rzeczywistości. Dlatego zalecenia żywieniowe dla jednej osoby mogą być zupełnie inne niż zalecenia dla drugiej, ale zmienia się to również w poszczególnych porach roku czy klimacie. Anna Czelej w swoich przepisach wykorzystuje sezonowe, lokalne produkty, więc nie znajdziecie tu na przykład cytrusów. Na końcu części wprowadzającej jest tabela „aspektów smakowych produktów letnich”, dzięki której szybko sprawdzicie przynależność różnych składników do konkretnych przemian.
Letnie przepisy zostały podzielone na siedem części: zupy; surówki i sałatki; dania ciepłe; warzywa; przekąski i dodatki; desery oraz przetwory – łącznie ponad sto prostych, wegetariańskich receptur. Jest tu dobrze wszystkim znany chłodnik z buraków oraz szczawiowa, ale i zupa jagodowa z kaszą jaglaną, zupa „nic” na mleczku kokosowym czy zupa krem z marchewki z melonem; są rozmaite sałatki i surówki – banalna mizeria, ale też sałatka ze szparagami oraz sałatka z ogórkami i kwiatkami ogórecznika. Dalej dania bardziej „konkretne”, np. placki z mąki ryżowej z papryką i szpinakiem, kluski śląskie z farszem z soczewicy, spaghetti z makaronu kukurydzianego z bakłażanem i algami, zapiekanka z cukinii z kaszą jaglaną czy fantastyczne bezglutenowe pierogi z farszem z kurek i fasoli, które na pewno wypróbuję. Do tego leczo, faszerowana papryka, warzywne szaszłyki, grzyby duszone w śmietanie, pasztet z tofu oraz pasta z pomidorów i jajek. Na deser babeczki z tofu, gruszki w koglu-moglu albo maliny w sosie waniliowym. A na dokładkę kilka przetworów – ogórki małosolne, nalewka z zielonych orzechów lub borówki z gruszkami.
Przepisy są naprawdę bardzo proste i każdy, nawet osoba początkująca, bez problemu przygotuje je w swojej kuchni. Niektóre receptury są dobrze znane, inne bardziej oryginalne i twórcze. Najciekawiej wypadły zupy i dania ciepłe. Jestem natomiast bardzo zawiedziona deserami i przetworami – jest ich zdecydowanie za mało! Usunęłabym kilka surówek i sałatek, by zrobić im miejsce. Przecież z letnich owoców można wyczarować tak dużo pyszności! Autorka wykorzystuje niedrogie i łatwo dostępne składniki, które kupicie w każdym sklepie (może poza jarmużem, kaszą quinoa i algami). Warzywa i owoce są sezonowe, lokalne, ale pojawiają się również takie produkty jak mleczko kokosowe czy sos sojowy, więc odrobina egzotyki jednak jest. Składniki opatrzone są literami oznaczającymi konkretną przemianę, a opisy przygotowania napisane w zrozumiały sposób i podzielone na kolejne kroki. Przy niektórych recepturach znajdziecie też praktyczne ciekawostki ujęte w kolorowe ramki. Ale, tak jak w poprzedniej książce, zabrakło informacji o liczbie porcji.
Tak samo jak w „Wiośnie w kuchni Pięciu Przemian”, tak i w tej książce wszystkie przepisy zostały zilustrowane kolorowymi fotografiami gotowych potraw autorstwa Anny Czelej. Zdjęcia trudno nazwać artystycznymi... Ale może dobrze, że w ogóle są. Szkoda jednak, że jest tak duży kontrast między okładką a tym, co znajduje się w środku (potrawy okładkowej nie znajdziecie w książce). Ogólnie jakość wydania jest przyjemna. Miękka oprawa, grubszy, matowy papier w delikatnym kremowym odcieniu. Czcionka czytelna, dużo światła na stronach i stonowana, pastelowa kolorystyka dopasowana do pory roku (wiosna była zielona, lato jest żółte). Na samym końcu został zamieszczony alfabetyczny wykaz przepisów, z dodatkowym oznaczeniem potraw bezglutenowych. Tych ostatnich jest w książkach Anny Czelej bardzo dużo, co mnie niezmiernie cieszy. Ale byłoby dobrze, gdyby litera informująca o tym, że dana potrawa jest bezglutenowa, pojawiła się nie tylko w spisie receptur, lecz także bezpośrednio przy każdej bezglutenowej potrawie.
Książki Anny Czelej są świetną lekturą wprowadzającą w tajniki gotowania według Pięciu Przemian, w dodatku lekturą zdecydowanie nastawioną na praktykę. Przepisy są proste, nie wymagają drogich składników i długiego przesiadywania w kuchni. Podział na cztery pory roku dodatkowo uwrażliwia na sezonowość pokarmów. Na maliny i truskawki czas jest właśnie teraz, a nie zimą! Cieszcie się latem, intensywnymi kolorami, zapachami i smakami. I niosącym radość słońcem. Korzystajcie z dobrodziejstw tej pory roku. Ugotujcie sobie zupę z cukinią i ryżem albo słodkie, choć bezcukrowe, rożki kukurydziano-ziemniaczane z morelami i rozkoszujcie się letnią kuchnią doprawioną dobrą „przemianową” energią.
Anna Czelej, „Lato w kuchni Pięciu Przemian”, Illuminatio 2013, seria W Kuchni Pięciu Przemian, 222 s., cena 34,90 zł.
Książka na stronie wydawcy (z przykładowym fragmentem): www.illuminatio.pl/nasze-ksiazki/lato-w-kuchni-pieciu-przemian/