Z badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że w Polsce 62% mężczyzn i 50% kobiet w wieku 20-74 lat ma nadwagę lub jest otyła (według wskaźnika BMI). Najczęstszą przyczyną tych problemów są złe nawyki żywieniowe, a skutkiem – różne choroby, dyskomfort psychiczny, brak akceptacji samego siebie. Co robimy, aby schudnąć? Najczęściej sięgamy po „cudowne” diety lub błyskawicznie odchudzające kuracje rozmaitym specyfikami – herbatkami, pigułkami. Jedni używają odchudzających żeli lub pasów, inni, jak Kasia Bosacka, zwiększają ilość ćwiczeń fizycznych i zmieniają sposób żywienia. Jeśli zmagacie się z otyłością lub nadwagą, ta książka na pewno będzie dla was bardzo pomocna. Jak dotąd nie spotkałam się z publikacją o diecie napisaną tak lekkim, sympatycznym, ludzkim językiem. Wszystkie pulpety – do lektury, a później do dzieła!
Książka została podzielona na trzynaście rozdziałów. Na początku Bosacka pisze o najpopularniejszych wymówkach, które stają pulpetom na drodze do szczupłej sylwetki (ciąża, geny, finanse, brak czasu i stwierdzenia typu „przecież ja nic nie jem”). Radzi jak zabrać się za odchudzanie, ustalić plan działania (to niezwykle istotne!) oraz przygotowywać zrównoważone posiłki. Podkreśla jak ważna jest cierpliwość – nie da się bowiem schudnąć w dwa dni, w trybie przyspieszonym, korespondencyjnie ani „za kogoś”. Autorka schudła dzięki „diecie hit” doktor Anny Lewitt, przy czym słowo „hit” nie oznacza bynajmniej, że chudnięcie nie wymagało wyrzeczeń, wysiłku i konsekwencji. Ta dieta polega na takim komponowaniu posiłków, aby składały się na nie trzy garstki – garstka białka, garstka węglowodanów złożonych i garstka owoców/warzyw. W książce zostały podane przykładowe menu oraz różne wskazówki i porady, a także ostrzeżenia przed rozmaitymi „cudownymi” dietami (np. dieta lodowa, pod kolor oczu, księżycowa, kapuściana , zgodna z grupą krwi, białkowa Dukana).
Bosacka pisze także o tym, jak wybierać w sklepie zdrowe i wartościowe produkty (chleb, kasza, płatki śniadaniowe, makaron, mięso, ryby, jajka, nabiał, owoce, warzywa) i czego należy – dla własnego dobra – unikać. Wyjawia całą prawdę o żywności typu light (mniej kalorii, więcej chemii), laniu wody (woda wodzie nierówna – jak wybrać najlepszą?), a także o soli (ukryty zabójca). Na końcu książki pojawiają się także przepisy na dania śniadaniowe oraz obiadowo-kolacyjne w wersji prostej i trudniejszej. Szkoda, że przepisów jest tak mało, zaledwie czternaście stron, ale dla uważnego i zdeterminowanego czytelnika będą dobrym punktem wyjścia do własnych zdrowych eksperymentów kulinarnych. A co w menu? Między innymi placki owsiane, omlet z rukolą i suszonym pomidorem, zupa krem z pomidorów z grzankami razowymi, pierś kurczaka z balsamiczną nutą, makaron razowy z łososiem i brokułami czy dietetyczna musaka. Ze smutkiem informuję, że deserów brak. Za to przy każdym przepisie podana jest liczba kalorii – dla tych, którzy lubią je liczyć.
Tak samo ważna jak odpowiednie pożywienie jest aktywność fizyczna. Bosacka trenuje pod okiem osobistego trenera, ale nawet jeśli nie możecie sobie pozwolić na taki luksus, codzienne „zwykłe” ćwiczenia, bieganie czy jazda na rowerze na pewno nie zaszkodzi. Autorka radzi jak przetrwać kryzys w chudnięciu, gdy waga staje w miejscu i nie chce dalej spaść, mimo naszych dalszych wysiłków. Zarówno fragmenty dotyczące kryzysu podczas odchudzania, jak i te o wymówkach przed rozpoczęciem diety są niezwykle cenne i budujące. Każdy pulpet boryka się z takimi problemami i w końcu ktoś mówi o nich otwarcie, swobodnie, a do tego pokazuje prosty sposób na przezwyciężenie tych trudnych chwil i momentów zwątpienia. Bosacka pisze także jak należy się ważyć i jak wybrać w sklepie odpowiednią wagę. Czy wy również raz ważycie się z ręcznikiem, a raz bez, raz przed śniadaniem, a drugim razem po? Kiedy się ważyć i… właściwie po co?
Szczególnie przydatny może być także fragment mówiący o tym, jak przetrwać na imprezach czy podczas rodzinnych wizyt, gdy jesteśmy na diecie. Ile razy byliście namawiani przez ciocię albo babcię na dokładkę obiadu albo jeszcze jeden kawałek ciasta? Odmowa jedzenia bywa traktowana jak zniewaga. Ale odchudzające się pulpety muszą być silne! W tym rozdziale Bosacka opisuje także ciekawy eksperyment amerykańskiego profesora Briana Wansinka, który chciał sprawdzić, jak ludzie radzą sobie z szacowaniem porcji posiłku. W eksperymencie wzięły udział dwie grupy studentów, a jego głównym bohaterem była zupa pomidorowa. Część studentów otrzymała porcję zupy w normalnym talerzu, a część w talerzach „bez dna”. Do tych drugich zupa była w tajemniczy sposób wpompowywana, na bieżąco, podczas jedzenia. Eksperyment wykazał, że większość osób nie potrafi się „zatrzymać” z jedzeniem w tym miejscu, w którym faktycznie nie odczuwa już głodu. Zazwyczaj zjadamy wszystko , co mamy na talerzu. A co jeśli talerz „nie ma końca”?
W tej książce znajdziecie skondensowaną wiedzę na temat zdrowego odżywiania, wybierania w sklepie wartościowych produktów oraz prowadzenia aktywnego trybu życia. Wszystko po to, by zrzucić zbędne kilogramy. Proponowana tu dieta oparta jest na niedrogich, ogólnodostępnych produktach. Ważne jest także urozmaicanie posiłków, bo nie da się schudnąć trwale, jedząc tylko szpinak, marchewkę albo jabłka. Nie oczekujcie błyskawicznych efektów, ale bądźcie pewni, że przy konsekwentnym stosowaniu zawartych w tej publikacji porad wasza waga się zmniejszy, a widmo efektu jo-jo nie będzie was straszyć po nocach. Jeżeli macie przynajmniej podstawową wiedzę na temat zdrowej żywności i odpowiedniego bilansowania posiłków, treść książki będzie stanowiła małą powtórkę wiadomości. Ale o dobrych, ważnych rzeczach można czytać w nieskończoność...
Książka została wydana na przyjemnym białym papierze i opatrzona licznymi zdjęciami oraz zabawnymi kolorowymi rysunkami. Język autorki jest szczery i prosty, czasem pobrzmiewają w nim nuty zniechęcenia, innym razem dumy i radości. Nie zabrakło także charakterystycznej swady i humoru. Podczas lektury miałam wrażenie, że czytam wspomnienia zwyczajnej kobiety, borykającej się ze zwyczajnymi problemami i wątpliwościami. To dodaje książce (a także przedstawionej w niej diecie) wiarygodności. Wszystkie osoby zmagające się z nadwagą lub otyłością zachęcam do przeczytania tej opowieści – znajdziecie tu wzloty i upadki, kryzysy i zwycięstwa. Ale przede wszystkim historię pokazującą, że nie potrzeba żadnych karczemnych diet ani wymyślnych, kosztownych specyfików czy urządzeń, żeby naprawdę zrzucić kilka kilogramów. Na okładce napisano: „Przepisy, porady, motywacja: wszystko, co pomoże Ci schudnąć”. Rzeczywiście to wszystko w książce jest. I zapewne w zupełności wystarczy do odchudzenia niejednego pulpeta. Bosacka, która niemal na naszych oczach odbywa podróż od rozmiaru czterdzieści dwa do trzydzieści osiem, jest jak dobry duch wszystkich walczących o zdrowie i szczupłą sylwetkę.
Katarzyna Bosacka, „Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj, pulpecie!”, Publicat 2013, 128 s., cena 29,90 zł.
Książka na stronie wydawcy: publicat.pl/publicat/oferta/poradniki/kasia-bosacka-cudnie-chudnie.-zegnaj-pulpecie_66,2414,6204.html