O książce „Przepis na życie” myślałam już od dłuższego czasu. A raczej – posługując się „kulinarną” metaforą – ostrzyłam sobie na nią zęby, z racji samego tytułu i okładki. Z opisu publikacji dowiedziałam się, że istnieje serial telewizyjny o takim samym tytule, będący pierwowzorem dla książki. Zdecydowanie wolę, kiedy to książka stanowi inspirację dla filmu, ponieważ w większości przypadków jest dużo lepsza. Jednak tym razem popełniłam błąd, kiedy chcąc wykazać się rzetelnością, obejrzałam kilka pierwszych odcinków serialu. Po tym w książce nie było już niczego, co mogło mnie zaciekawić lub zaskoczyć...
środa, 27 lutego 2013
piątek, 22 lutego 2013
Pochwała prostoty

poniedziałek, 18 lutego 2013
Smaki i historie zaklęte w filiżance
Jakiś czas temu przeglądając magazyny kulinarne w salonie prasowym, natknęłam się na „Filiżankę Smaków”. Przewertowałam kilka stron i ze zdumieniem stwierdziłam, że jest to nie tylko magazyn „do poczytania przy kawie i herbacie”, jak głosi napis na okładce, lecz cały tytuł poświęcony głównie tym właśnie napojom. Herbatę lubię, kawy nie pijam, ale uwielbiam kawowe słodycze. „Filiżanka Smaków” zaciekawiła mnie na tyle, że zabrałam ją ze sobą do domu. Dzięki uprzejmości wydawcy mogłam zapoznać się również z kilkoma poprzednimi numerami. Jak to właściwie jest z tą „Filiżanką...”. Warto z niej pić, czy też wystarczy ulubiony, wysłużony kubek?
czwartek, 14 lutego 2013
Nie próbujcie tego w kuchni!

poniedziałek, 11 lutego 2013
Palikot w kuchni
Gotować każdy może i każdy może wydać własną książkę kucharską. Robią to aktorzy, pisarze, celebryci. Do grona autorów kulinarnych dołączył niedawno również Janusz Palikot, pierwszy gotujący polityk. Jeśli ciekawią was ludzie z pasją i niebanalnymi pomysłami, nie tylko na potrawy, ceniący wyrafinowaną prostotę smaku i dbający o zdrowotny aspekt posiłków, a przy tym zwracacie dużą uwagę na estetykę publikacji – „Kuchnię Palikota” warto wziąć do ręki. A najlepiej zabrać ze sobą do domu. Kto powiedział, że polityk nie może dobrze gotować, a przy tym świetnie się bawić?
piątek, 8 lutego 2013
100 kiełbas
Oto kiełbasy! Ale nie takie „ze sklepu”, napompowane wodą, nafaszerowane chemicznymi polepszaczami smaku i konserwantami, lecz prawdziwe, domowe kiełbasy, pachnące i kuszące, które każdy może przygotować samodzielnie. Jeśli pamiętacie smak dobrej kiełbasy z dzieciństwa, może warto do niego wrócić? A jeżeli nigdy nie jedliście niczego poza wyrobami z supermarketowej oferty wędliniarskiej – tym bardziej zachęcam! I polecam jako podręcznik wspaniałą książkę Warrena Andersona „Domowe kiełbasy. 100 najlepszych przepisów”.
niedziela, 3 lutego 2013
Co z tą Gessler?
Nie planowałam kupować tej książki, a przynajmniej specjalnie mi się do tego nie spieszyło. Po przeczytaniu zapowiedzi wydawniczej oczywiście nabrałam na nią apetytu, ale po pierwszych negatywnych recenzjach mój entuzjazm nieco osłabł. Jest tyle dobrych lektur... Akurat ta może poczekać. Pewnego dnia koleżanka zobaczyła „Kuchenne rewolucje” w jednym z żółtych dyskontów, w „promocyjnej” cenie. Zadzwoniła do mnie z tą nowina, a ja, mimo kilkukrotnych pytań koleżanki, „czy aby na pewno TO chcę”, poprosiłam o zakupienie dla mnie jednego egzemplarza. Uznałam, że już czas zmierzyć się z tą publikacją osobiście. Kiedy ją zobaczyłam i wzięłam do ręki, od razu pożałowałam wydanych trzydziestu złotych...
Subskrybuj:
Posty (Atom)