„Ta książka może uratować twoje życie” – taki napis widnieje na okładce. Prawda czy tani chwyt marketingowy? Otóż... prawda. Zmiana nawyków żywieniowych rzeczywiście może nas uchronić przed nowotworami, dolegliwościami sercowymi, cukrzycą, alergiami oraz innymi chorobami cywilizacyjnymi. W wielu przypadkach odpowiednia dieta jest nawet w stanie te choroby powstrzymać lub cofnąć. Tę prostą zależność między jedzeniem i zdrowiem od wielu lat próbują nam uświadomić naukowcy. Zresztą pisał o niej już Hipokrates... Tak niewiele trzeba, skąd więc w nas opór i sceptycyzm? Może to kwestia przyzwyczajenia, wygody, a może po prostu nieświadomość? Wszystkim osobom znajdującym się na początku wegetariańskiej bądź wegańskiej drogi, tym, którzy jeszcze się zastanawiają lub wahają oraz, a może przede wszystkim – zagorzałym sceptykom diety roślinnej i miłośnikom wszelkiej maści produktów odzwierzęcych gorąco polecam książkę „Widelec zamiast noża”. Teoria została w niej bardzo mocno skoncentrowana, ujęta na pierwszych kilkudziesięciu stronach. Pozostała część publikacji to przepisy pokazujące, że dania roślinne są proste, szybkie do przygotowania i różnorodne.
W napisaniu tej książki wziął udział zespół naukowców i lekarzy walczących ze stereotypowym podejściem do kwestii żywienia. Próbują przekonać jak najwięcej ludzi do wdrożenia diety opartej na nisko przetworzonej żywności roślinnej, zbawiennej dla naszego zdrowia. Wyniki swoich badań przedstawili m.in. w filmie dokumentalnym „Widelec zamiast noża”, a później także w książce pod tym samym tytułem. Jeśli czytaliście „Nowoczesne zasady odżywiania” dr Colina Campbella, w „Widelcu zamiast noża” nie znajdziecie wielu nowych informacji. Jest to raczej wybór najważniejszych założeń i porad, okraszony sylwetkami praktyków oraz recepturami. Jeżeli potrzebujecie szybkiej inspiracji albo mocnego bodźca, który zmobilizuje was do przejścia na dietę roślinną lub zagłębienia się w bardziej obszerne publikacje, ta lektura będzie w sam raz.
Już we wstępie autorzy uświadamiają czytelnikom, że produkty odzwierzęce oraz żywność wysoko przetworzona (nawet roślinna) są dla ludzkiego organizmu niekorzystne. Jednocześnie przekonują, że uzależnienie od tłuszczu, soli i cukru można bardzo szybko zwalczyć – w zaledwie kilka tygodni. A oto krótki fragment dotyczący ogromnej „machiny”, jaką jest współczesny przemysł spożywczy nastawiony na wielkość, a nie jakość produkcji, maksymalny zysk i uzależnienie konsumenta od swojego produktu: „Przy budżecie reklamowym i marketingowym liczonym w miliardach dolarów rocznie przemysł przymila się do nas i wabi nas produktami mlecznymi, czerwonym mięsem, rybami, drobiem i jajami, jak również produktami składającymi się głównie z cukru, soli i tłuszczu. Ten nieustanny atak osiąga swój cel i przemysł przekonuje do siebie bezbronną i nieprzygotowaną opinię publiczną, która pochłania żywność powodującą nadwagę i choroby. Otyłość, nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, kamica żółciowa, zapalenie uchyłków, osteoporoza, alergie czy astma to zaledwie kilka chorób związanych z zachodnim sposobem odżywiania”.
Co by się stało, gdyby ludzie zaczęli zdrowiej się odżywiać i dzięki temu mniej by chorowali i rzadziej korzystali z operacji oraz leczenia farmakologicznego? Wiele osób nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie tak funkcjonującego świata... Wolimy źle się odżywiać i później łykać tabletki, a wszelkie dolegliwości odbieramy jako „karę” lub „konieczność”.
Co by się stało, gdyby ludzie zaczęli zdrowiej się odżywiać i dzięki temu mniej by chorowali i rzadziej korzystali z operacji oraz leczenia farmakologicznego? Wiele osób nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie tak funkcjonującego świata... Wolimy źle się odżywiać i później łykać tabletki, a wszelkie dolegliwości odbieramy jako „karę” lub „konieczność”.
Pierwsza część książki – „Świat diety roślinnej” – rozpoczyna się od pięknego egipskiego przysłowia: „Jedna czwarta tego, co jesz, trzyma cię przy życiu. Pozostałe trzy czwarte trzymają przy życiu twojego lekarza”. W tym miejscu autorzy w skrócie opisali to, co wiemy na temat pozytywnego oddziaływania diety roślinnej na organizm człowieka, świat zwierząt oraz środowisko naturalne. Mimo iż coraz więcej miejsca w mediach i w codziennych rozmowach zajmuje właśnie zdrowe odżywianie, duża część społeczeństwa wciąż nie może się przekonać do choćby najmniejszych zmian, jak ograniczenie spożycia cukru, soli, mięsa czy zastąpienie białej mąki razową. Nie mówiąc już o dokonywaniu świadomych zakupów, czyli czytaniu etykiet. Zawarte w książce informacje i dane statystyczne odnoszą się do Stanów Zjednoczonych, ale w Polsce wcale nie jest dużo lepiej. Autorzy opisują zalety i kluczowe założenia nisko przetworzonej diety roślinnej oraz związki między żywieniem i kilkoma najpopularniejszymi chorobami (choroby serca, udar, nowotwory, cukrzyca, choroba Alzheimera, zaburzenia erekcji). Wbrew pozorom choroby te nie wynikają tylko z „braku szczęścia” czy obciążenia genetycznego, lecz także, a może przede wszystkim – z nieodpowiedniej diety.
Przeczytacie tu również o warunkach życia zwierząt przeznaczonych do przemysłowego uboju, praktykach zwiększających ich wydajność (np. w przypadku mleka czy jajek) oraz środkach stosowanych dla przyspieszenia wzrostu. Hodowla zwierząt na tak dużą skalę nie pozostaje bez wpływu na środowisko naturalne. Autorzy piszą m.in. o zmianie klimatu, zużyciu ziemi (aż 70% lasów Amazonii wycina się po to, by otrzymane tereny zaadaptować na pastwiska!), tonach odpadów, zanieczyszczaniu wody oraz zwiększającej się liczbie ginących gatunków zwierząt. Ale chyba najbardziej przemawia do wyobraźni fragment, w którym zostały przytoczone wyliczenia pokazujące ile dóbr naturalnych możemy zachować oraz ilu szkodliwych dla środowiska składników możemy uniknąć, gdy przejdziemy na dietę roślinną. Zostały tu także przytoczone znamienne słowa Alberta Einsteina: „Nic nie przyniosłoby większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększyłoby szans przeżycia na Ziemi niż ewolucja w stronę diety wegetariańskiej”. Jeśli nie ufacie współczesnym badaczom, może zaufacie genialnemu fizykowi i myślicielowi?
W drugiej części książki znajdziecie porady dotyczące czytania informacji na etykietach produktów spożywczych oraz krótki przewodnik po żywności roślinnej. Pokarmy zostały tu podzielone na trzy kategorie – można jeść bez ograniczeń (niemal wszystkie nieprzetworzone owoce i warzywa), należy spożywać rzadziej (np. awokado, kokos, orzechy i nasiona) oraz produkty nieznacznie przetworzone/instant/gotowe, które można spożywać. Przeczytacie o tym, jak przetrwać okres przejściowy po zmianie nawyków żywieniowych (przede wszystkim należy koncentrować się nie na tym, czego nie możemy jeść, lecz na tym, co jeść powinniśmy), a na końcu tej części znajdziecie opisy przydatnych narzędzi kuchennych. Trochę mi ten ostatni element nie pasuje do całości. Jeśli ktoś gotuje, nawet niezdrowo, to wie do czego służy deska do krojenia, trzepaczka czy cedzak. Ale może się mylę?
Po tym teoretycznym wprowadzeniu przechodzimy do części trzeciej, czyli przepisów. W książce zamieszczono aż sto dwadzieścia pięć receptur, którymi dzielą się autorzy i współautorzy filmu oraz publikacji „Widelec zamiast noża”. Przepisy zostały podzielone na kilka kategorii: śniadanie, koktajle smoothie i mleka roślinne, przystawki, zupy, sałatki i dressingi, sosy i pomysły na przekąski, dania główne, dodatki oraz desery. Przy każdym znajduje się nazwisko autora, krótki opis dania, informacja o liczbie porcji, lista składników, opis przygotowania podzielony na punkty, proponowane modyfikacje i wariacje oraz przydatne wskazówki. Większość receptur jest bardzo prosta.
Niewiele potraw mnie zaskoczyło czy zainspirowało, ale spodobały mi się śniadaniowe muffiny owsiane z borówkami, pikantna pasta garbanzo, risotto z pesto z rukoli, energiczna włoska zupa z białej fasoli, przepyszne lazanie z warzyw i słodkich ziemniaków, sałatka z mango, limonki i fasoli, kabaczek nadziewany dzikim ryżem oraz pizza roślinna z polenty. Oprócz tego możecie przyrządzić na przykład różne owsianki, świeże mleko migdałowe, dip z bakłażana, zupę z dyni piżmowej, sałatkę z komosy ryżowej z porzeczkami, przypalony pasztet z czerwonej soczewicy, brukselkę glazurowaną syropem klonowym, ryż z kalafiorem, pieczone nadziewane jabłka, mrożone czekoladowe kuleczki bananowe, mus z limonki, ciasteczka owsiane z rodzynkami czy kruszonkę gruszkowo-żurawinową. Dania te można przygotować szybko i łatwo, więc będą idealne dla osób początkujących, szukających podstawowych przepisów roślinnych lub niemających czasu na wymyślne gotowanie. Minusem jest na pewno brak zdjęć gotowych potraw, choć przy takiej jakości wydania (czarno-biały druk na zwykłym białym papierze) chyba lepiej, że fotografii nie ma.
Niewiele potraw mnie zaskoczyło czy zainspirowało, ale spodobały mi się śniadaniowe muffiny owsiane z borówkami, pikantna pasta garbanzo, risotto z pesto z rukoli, energiczna włoska zupa z białej fasoli, przepyszne lazanie z warzyw i słodkich ziemniaków, sałatka z mango, limonki i fasoli, kabaczek nadziewany dzikim ryżem oraz pizza roślinna z polenty. Oprócz tego możecie przyrządzić na przykład różne owsianki, świeże mleko migdałowe, dip z bakłażana, zupę z dyni piżmowej, sałatkę z komosy ryżowej z porzeczkami, przypalony pasztet z czerwonej soczewicy, brukselkę glazurowaną syropem klonowym, ryż z kalafiorem, pieczone nadziewane jabłka, mrożone czekoladowe kuleczki bananowe, mus z limonki, ciasteczka owsiane z rodzynkami czy kruszonkę gruszkowo-żurawinową. Dania te można przygotować szybko i łatwo, więc będą idealne dla osób początkujących, szukających podstawowych przepisów roślinnych lub niemających czasu na wymyślne gotowanie. Minusem jest na pewno brak zdjęć gotowych potraw, choć przy takiej jakości wydania (czarno-biały druk na zwykłym białym papierze) chyba lepiej, że fotografii nie ma.
W całej książce, w różnych miejscach pojawiają się „Twarze” oraz „Niezwykłe rezultaty” – są to pokrótce przedstawione sylwetki twórców „Widelca zamiast noża”, propagujących dietę roślinną, oraz osób, które dzięki takiemu sposobowi odżywiania osiągnęły nadzwyczajne efekty w walce z chorobą czy nadwagą. Łącznie zostało tu opisanych trzynaście postaci. Dobrze, że autorzy pokazują czytelnikom prawdziwe osoby, którym zmiana diety przyniosła wymierne korzyści, szkoda tylko, że te „biogramy” wpleciono w główny tekst. (Jestem w połowie zdania, przewracam kartkę, a tu... przerywnik. Przewracam więc kolejną kartkę i czytam treść rozdziału do końca, a dopiero później wracam do „biogramu”.) Byłoby lepiej i wygodniej, gdyby przykłady zostały zgromadzone w jednym miejscu książki lub chociaż po kilka na końcu każdej części, a nie rozsiane dość chaotycznie w różnych miejscach.
Po części teoretycznej i przepisach znajdziecie jeszcze tabelę miar – są tu wybrane owoce, warzywa, rośliny strączkowe, produkty zbożowe, mąki, orzechy i pestki oraz substancje słodzące i smakowe z przelicznikiem na szklanki, łyżki/łyżeczki i sztuki oraz gramy. Dalej zamieszczono bibliografię interesujących stron www oraz książek (niestety, poza „Nowoczesnymi zasadami odżywiania” wszystkie napisane są w języku angielskim), informacje o autorach przepisów, źródła przepisów, podziękowania, indeks (produkty, przepisy, choroby, narzędzia, osoby), a także krótką informację o redaktorze książki i filmie „Forks Over Knives”. Spis treści podano na samym początku. Wszystkim zainteresowanym dietą roślinną i zdrowym odżywianiem tę publikację polecam. Szczególnie na początek.
„Widelec zamiast noża” (oryg. Forks Over Knives), red. Gene Stone, Galaktyka 2012, 232 s., cena 39,90 zł.
Książka na stronie wydawcy: www.galaktyka.com.pl/product,,556.html