Autorka wspomina, że część przygotowywanych w restauracji potraw „była jak najbardziej autentyczna, ale prawdziwie chińskie były dopiero dania, które przyrządzali wieczorem po zamknięciu restauracji. Od razu wszystko stawało się inne. Nie było mowy o kiełkach bambusowych ani o grzybach mun. Tylko potrawy przyrządzane ręcznie, z mięsa i warzyw zakupionych na targu. Tak wyglądały początki naszej kuchni – gotowania po chińsku, polegającego na przyszywaniu chińskiej łatki rzeczom kupionym na targu za rogiem. W ten sposób właśnie rodzice stopniowo stworzyli swoją kuchnię w domu”. W kuchni państwa Keng stosowano co prawda sos sojowy, ale niemożliwe do nabycia chińskie warzywa zastępowano innymi. Dzięki takim wymuszonym zmianom powstało wiele wspaniałych potraw, które Gabrielle wspomina do dziś. O „chińskości” jedzenia nie decydują bowiem tylko oryginalne składniki, lecz także sposób przyrządzania i zastosowane kombinacje smaków.
Po krótkiej części wspomnieniowej, zilustrowanej kilkoma zdjęciami z rodzinnego archiwum, autorka przechodzi do praktycznych porad związanych z gotowaniem. Jako trzy niezbędne składniki wymienia sos sojowy, olej sezamowy oraz świeży imbir – wszystkie łatwo dostępne w sklepach. Pisze o odpowiednim przygotowaniu składników, krojeniu na „jednokęsowe” kawałki, sposobach obróbki termicznej, a także o wyborze mięs, przypraw i dodatków. Na końcu części poradnikowej porusza kwestie napojów podawanych do posiłku i konstruowania chińskiego menu. Całość tego wprowadzenia zajmuje około dwudziestu stron (małego formatu). W podsumowaniu Gabrielle wymienia jej ulubione dania i zachęca, by spróbować swoich sił w kuchni: „Gotowanie po chińsku nie jest wcale takie trudne! Wybierz to, co lubisz. Baw się dobrze, mieszając ze sobą różne rzeczy: porządne wino z ryżem po kantońsku, smaczny ser po zjedzeniu głównego dania z... niezłym deserem! Masz możliwość zestawienia paru smaków w jednym posiłku. Po co rezygnować z tej przyjemności?”.
Część poświęcona przepisom została podzielona na trzy rozdziały: przekąski, dania główne oraz desery. Wszystkie przepisy zostały uporządkowane według głównego składnika potrawy. Jeśli czasem otwieracie lodówkę i zastanawiacie się, co zrobić z cukinii, mięsa i makaronu – taki układ może okazać się pomocny. Receptury są naprawdę nieskomplikowane – tak jak obiecała autorka. Listy składników są krótkie i zawierają rzeczy dostępne we wszystkich większych sklepach. Nie ma tu egzotycznych nazw grzybów, warzyw, przypraw czy innych dodatków. Sposób przyrządzania opisanych dań jest nieskomplikowany i przeważnie bardzo szybki. Przy przepisach podawane są również warianty z wykorzystaniem innych składników. Każda potrawa jest w zasięgu waszej ręki, czy raczej kuchni. Niektóre połączenia smakowe mogą zaskakiwać (jak podsmażany ogórek z wieprzowiną, zupa kukurydziana z mlekiem kokosowym czy lody fasolowe), choć zdarzają się również takie, które zupełnie nie kojarzą się z Chinami... (np. jajecznica z pomidorem i szczypiorkiem).
Gabrielle Keng-Peralta naprawdę odczarowuje chińską kuchnię. Dzięki tej książce staje się ona niezwykle zrozumiała i przystępna dla każdego. Jeżeli szukacie nowych inspiracji w kwestii chińskiej sztuki kulinarnej, poszukajcie bardziej zaawansowanych publikacji. Lekturę „Magicznych pałeczek...” polecam zwłaszcza tym, którzy chcieliby ugotować coś na sposób chiński, ale obawiają się zbyt skomplikowanych receptur i tajemniczych składników napotykanych w innych źródłach.
Gabrielle Keng-Peralta, „Magiczne pałeczki chińskiej damy” (oryg. Les baguettes magiques d'une Chinoise de Lyon), MWK 2007, 160 s., cena 17,90 zł.
Ocena: 4/10
Książka na stronie wydawcy: mwk.waw.pl/ksiazki/978-83-61065-02-9,kulinarne-magiczne_paleczki_chinskiej_damy_gabrielle_keng_peralta.html
W księgarni matras.pl książka dostępna jest w cenie 5 zł.